Bieganie

Długo nic nie było i wypadałoby w końcu coś napisać. Będzie zbiorczo, niestety do częstszego pisania brakuje motywacji.

W kwietniu były trzy bardzo podobne do siebie biegi, wszystkie po 7 km tempo powyżej 5:30/km i czasy około 39 min.Pierwszy z trochę wyższym tętnem (nadal za wysokie jak na bieganie bo średnie 173) następne dwa już z niższym średnim tętnem bo w okolicach 164.

W maju było lepiej bo przebiegłem 50 km w 6 biegach, i jak matematyka podpowiada były to dłuższe biegi. Pierwsze dwa po 7km następne dwa po 8km, potem po po 9km i 10km i na koniec maja jeszcze jeden 8 km. Czyli to był dobry miesiąc.

No i czerwiec, pierwszy bieg w czerwcu będzie trochę szerzej opisany bo wybrałem się na Cieszyński parkrun. Czyli mierzone 5 km co tydzień na tej samej trasie w sobotę o 9:00. Zapis z GPSa na stronie garmina no i całkiem nieźle mi poszło, czas 27:25 tempo 5:30/km ostatni też nie byłem. Bieg nie jest jakiś trudny, prowadzi po polskiej i czeskiej stronie Olzy przebiega się nad granicą po  mostku. Mostek jest lekko pod górę co podnosi poziom trudności. Zresztą właśnie tam dowiedziałem się że w Katowicach od tego maja też działa parkrun. Kolejne biegi w czerwcu były już krótkie, 2 biegi po 7 km raz 6km i jeszcze jedna  5 czyli razem 30 km podczas 5 biegów.Poniżej wykres za ostatnie kilka miesięcy, do kompletu powiem że w styczniu było 16km co w pierwszym półroczu daje przebiegnięte 194km. Na wykres załapał się też pierwszy bieg z 4 lipca (7km ze średnim tempem 5:46/km). Nie biegało mi się zbyt dobrze chociaż pogoda była idealna. Tempo słabe, męczyłem się mocno i tylko 7 km. Jak widać po ostatnich miesiącach biegam dość nierówno,  czasami więcej czasami mniej. Zależnie od tego ile mam innych zajęć i jak bardzo mi się chce. Bo to głównie od motywacji zależy czy pójdziesz biegać czy nie. Tak jak z pisaniem tutaj 🙂 biegi