Kraków

Niedawno podczas długiego weekendu listopadowego zrobiłem sobie wycieczkę do Krakowa. Wycieczka się udała, ba nawet bardzo się udała i to także dzięki przemiłemu towarzystwu w jakim miałem przyjemność ten czas spędzić. Przy okazji dostałem do przetestowania aparat z dwoma obiektywami, czego wynikiem było „kilka” zdjęć. Żeby za dobrze nie było ponarzekam na sposób w jaki zostało rozwiązane zwiedzanie Zamku Królewskiego na Wawelu: podzielono wstęp na kilka części, do każdej jest osobny bilet, wejście i kolejka. W niedzielę niby wstęp bezpłatny ale też nie wszędzie, jest mocno ograniczona ilość biletów a kolejka żeby taki darmowy bilet dostać jest dłuuuuga. Zwiedzanie apartamentów królewskich, na to się załapałem też zostawia pewien niedosyt. Nie byłem pod wielkim wrażeniem, ale może to dlatego że w tym roku byłem już w paru miejscach które też są dość ciekawe i w samym Krakowie znacznie większe wrażenie zrobiły na mnie podziemia rynku. Zgodnie z obietnicą kilka zdjęć z Krakowa poniżej:

Krakow-2013-11

18 uwag do wpisu “Kraków

  1. W muzeum Salvadora Dalego, w którym byłam ostatnio w Hiszpanii też zrobili tak, że były dwa bilety do dwóch części muzeum, ale kupowało się je razem w jednej kasie. To Samo z z Bazyliką ś. Piotra w Watykanie. Można wejść do bazyliki św. Piotra gratis, ale jak chce się zobaczyć kopułę to jest płatna i ogrody papieskie też oddzielnie płatne. To samo było z pałacem Dioklecjana w Chorwacji. Kupiłam bilet, ale okazało się, że mogę dzięki niemu zobaczyć tylko jedno piętro, na kolejnym stała następna kasa… Co ciekawe, coraz częściej spotykam się z surowym zakazem robienia zdjęć w zabytkowych kościołach, w których przez mikrofony upomina się zwiedzających, żeby nie fotografowali. Słyszałam teorię, że niby lampy błyskowe szkodzą malowidłom i złoceniom. Słyszałam też, że prawda jest taka, że chodzi o to, żeby turyści kupowali albumy, które sprzedaje się gdzieś przy wejściu, którymi nie interesowaliby się, gdyby mogli sami porobić sobie zdjęcia. Zwiedzanie robi się coraz droższe…

    Polubienie

  2. No tylko na wawelu z tym podziałem to jednak trochę przesadzili:
    – reprezentacyjne komnaty królewskie
    – prywatne komnaty królewskie
    – skarbiec koronny i zbrojownia
    – sztuka wschodu
    – wawel zaginiony
    – smocza jama
    – baszta sandomierska
    – trasa plenerowa
    – Trasa „Ogródek Królewski”
    – Leonardo da Vinci „Dama z gronostajem”
    – Nabytki 2012 – wystawa czasowa
    – Katedra a w niej jeszcze osobno Groby Królewskie, na Dzwon „Zygmunt” i do Muzeum Katedralnego
    Bilety kupuje się w jednym miejscu (z reguły) ale wystawy są czynne czasami w różnych ghodzinach i dniach, niektóre są za darmo w niedziele, niektóre w listopadzie, inne płatne a o różnych limitach zwiedzających nie wspomnę.

    Ja też byłem w kilku miejscach np w Ravennie za jeden bilet masz wstęp do Basilica of Sant’Apollinare Nuovo, Baptysterium Neońskiego, Basilica San Vitale, Mausoleum Galla Placidia i Muzeum oraz katedra Archidiecezjalne. To są obiekty wpisane na listę dziedzictwa UNESCO. Więc zdecydowanie jest co oglądać.
    Albo w Ferrarze bilet typu MyFe z którym wejdziesz do imponującej listy muzeów.
    Nie do końca zgodzę się że robi się droższe, po prostu teraz trzeba mocno wybierać i myśleć przed. W niektórych miastach nie jesteś w stanie zobaczyć wszystkiego a robienie sobie jakiegoś maratonu też nie ma sensu. To ma być przyjemność a nie bieg w którym po 4h nie będziesz pamiętać gdzie byłeś. W niektórych ciekawych muzeach potrzebna jest rezerwacja na miesiące przed wizytą. Inne znowu są zdecydowanie niedoceniane jak np. Kunsthistorishe Muezum w Wiedniu. Inne mocno zatłoczone jak Wenecja latem.
    Po prostu warto odrobić pracę domową przed zwiedzaniem i wiedzieć co i dlaczego chce się obejrzeć 🙂

    Polubienie

  3. Właśnie, jeszcze zdjęcia najczęściej jest zakaz robienia zdjęć z lampą znacznie rzadziej jest zakaz robienia zdjęć w ogóle. Całkowity zakaz jest najczęściej w zabytkowych kościołach i muzeach przy takich kościołach. W polskich muzeach też jest dość popularny mimo że jest klauzulą niedozwoloną niestety nie oznacza to automatycznej zmiany wszystkich regulaminów muzealnych.

    Jak mogę zrozumieć zakaz robienia zdjęć z lampą, bo to na np. obrazy czy starodruki działa niszcząco to już robienie zdjęć bez lampy ma taki sam wpływ jak oglądanie. A najbardziej restrykcyjne przestrzeganie zakazu fotografowania widziałem w muzeum katedralnym w Ferrarze, czyli zakaz wejścia z czymkolwiek poza biletem oraz chyba 6 osób na niezbyt dużej sali patrzących czy czegoś nie przemyciłeś. Z drugiej strony nigdzie nie widziałem takiej kolekcji starodruków.

    Polubienie

  4. Jak ktoś chce zwiedzać wszystko w 4h i biegać po muzeach, to jest jego wybór. Zwiedzanie robi się droższe właśnie z tego powodu, że 20 lat temu nie naciągało się tak turystów. Podróżowałam z rodzicami po świecie odkąd się urodziłam właściwie, wcześniej moi rodzice podróżowali sami, zwłaszcza tata i jak później jeździli gdzieś drugi raz ze mną, żeby mi pokazać jakieś miejsce, które widzieli przed moim urodzeniem, to często mówili, że w ogóle nie kupowali tam biletu, albo był jeden na cały kompleks, a nie siedem, jak teraz. Żeby daleko nie szukać, tak było z sopockim molo – kiedyś szło się normalnie na spacer, teraz to jest atrakcja z biletami. Tak jak mówisz, robienie zdjęć bez lampy to dla starodruków to samo co oglądanie i dlatego łatwo się domyślić, że chodzi o to, żebyś skusił się na album – po to to sprzedają je w jak największej liczbie języków.

    Wiem o co Ci chodzi, jak jest się świadomym turystą i wybierze się najważniejsze części muzeów, to można kupić bilety tylko na nie, ale kiedyś można było kupić jeden i jak będzie czas, to zwiedzić ile się da ponad to, co się zaplanowało. Poza tym, nie zawsze tak się da. Załóżmy, że chcę zwiedzić pierwsze piętro pałacu Dioklecjana, bo parter widziałam rok temu i jak mam to zrobić? Żeby dostać się na pierwsze piętro, muszę i tak kupić bilet na parter.

    Choć aż tak źle też nie jest, np. do wspomnianych Muzeów Watykańskich wstęp jest wolny w każdą ostatnią niedzielę miesiąca 🙂

    Z tym Wawelem nieźle przegięli 🙂

    Polubienie

  5. Och! Och! co za błąd! W Poznaniu też byłam, ładne miasto, nawet blisko, ale nie aż tak ładne, by tam wracać 😉 Za to Wrocław odwiedziłam mnóstwo razy…. W tym roku byłam pierwszy raz w Bieszczadach – nie mogę się doczekać powrotu.

    Kraków po prostu nie zachwycił tak bardzo. I odległość nie robi różnicy.

    Polubienie

Dodaj komentarz